Białołęcki Bieg Wolności: "Solidarnie. Razem. Do mety" [ZDJĘCIA]

 

Białołęcki Bieg Wolności: "Solidarnie. Razem. Do mety" [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 10/12/2017 - 14:38

Ponad pół tysiąca biegaczy włączyło się w uroczystości upamiętniające 36. rocznicę wybuchu stanu wojennego, zainaugurowane dziś na warszawskiej Białołęce. Za nami 3. Białołęcki Bieg Wolności.  

To tu, w grudniu 1981 r. zostało internowanych ponad 700 opozycjonistów. Trafili do aresztu śledczego przy ul. Ciupagi 1, który okrążali dziś biegacze. Jak przypominali organizatorzy  uroczystości, stan wojenny pochłonął ponad 100 ofiar, tysiącom kolejnym złamał życie. - Ale nie poddali się. Pamiętajmy o nich, pomagajmy - podkreślił Rzecznik Praw Obywatelskim Adam Bodnar. 

Środki uzyskane ze sprzedaży pakietów startowych Zarząd Dzielnicy Białołęka m.st. Warszawy, w imieniu Organizatorów biegu, postanowił w całości przeznaczyć na prowadzony przez Stowarzyszenie Wolnego Słowa „Fundusz Zasłużonych”. Jest to specjalny fundusz wspierający osoby znajdujące się obecnie w potrzebie, a niezwykle zasłużone w walce z komunistycznymi władzami, w czasach PRL, i które te władze zamykały w więzieniach i represjonowały za niepodległościową działalność w stanie wojennym i w latach 80.

Wśród gości uroczystości byli też przedstawiciele parlamentu, województwa i dzielnicy, organizacji kombatanckich i organizacji pozarządowych, stojących na straży praw człowieka, tak brutalnie, wbrew obowiązującej w 1981 r. pogwałconych przez ówczesną władzę. Przed startem odczytano m.in. list Marszałka Sejmu RP Marka Kuchcińskiego. Złożono pamiątkowe wieńce. - My wszyscy, uczestnicy Białołęckiego Biegu Wolności, pragniemy w ten pokazać, że solidaryzujemy się z bohaterami tamtych czasów. Solidarnie. Razem. Do mety - wyjaśnili organizatorzy. 

Wśród biegaczy nie brakowało osób, które bardzo dobrze pamiętały wystąpienie gen. Wojciecha Jaruzelskiego, brak teleranka w telewizji... Ale pamiętały też 31 grudnia 1982 roku, gdy stan wojenny został zawieszony, i 22 lipca 1983 roku, gdy został odwołany. - Biegnę tu już po raz trzeci i nie ostatni. Cenna inicjatywa, w oryginalny sposób przybliżająca tamtą smutną kartę w historii Rzeczpospolitej - mówił pan Marek, ogrzewając się przed startem przy koksowniku, przy dźwiękach słynnych "Murów" Jacka Kaczmarskiego. Można było też napić się ciepłej herbaty, zjeść grochówkę.

Tym razem aura dopisała, bo deszczowych, błotnistych i chłodnych edycjach z lat 2015-16, nad Białołęką zaświeciło dziś słońce. Uczestnicy trzykrotnie obiegali tereny aresztu, doświadczając wszystkiego co najlepsze w biegach przełajowych - asfaltu, betonu, szutru, trawy, uskoków terenu. 

- Trasa bardzo szybka, fajna do ścigania - opisywał zwycięzca Grzegorz Kozłowski z AZS AWF Warszawa. Na Białołęce wystartował już trzeci raz; po dwóch lokatach w czołowej piątce odniósł pierwsze zwycięstwo. - Jestem funkcjonariuszem służby więziennej i to jest główny powód dla którego wybrałem dziś start tutaj, ale nie jedyny. Bardzo podoba mi się idea tego biegu - powiedział nam biegacz, który na koncie ma m.in. wygraną w Biegu Wegańskim czy trzecie miejsce w Silesia półmaratonie. 

Trzynastokilometrową trasę Białołęckiego Biegu Wolności pan Grzegorz pokonał w 45:45. Podium, po mocnej walce uzupełnili Bartek Falkowski (46:24) i Andrzej Mierzejewski (46:39).

Rywalizację Pań wygrała drugi rok z rzędu Izabela Parszczyńska. Biegaczka z Białołęki przygotowuje się do wiosennych startów w przełajach i w Biegu Wolności, który ukończyła w 50 minut i 10 sekund "budowała bazę". 

- Byłam w szoku, że nie było tej wielkiej kałuży przed metę, która towarzyszyła nam w ubiegłym roku. Zapobiegawczo ubrałam się na czarno, żeby nie poplamić ciuchów - opowiadała biegaczka Adidas Runners Warsaw. - Cztery dni temu zjechałam z gór, dziś był bieg ciągły. Kontrolowałam czas, na ostatnim kółku mocno przyspieszyłam. Wyszło dobrze, treningowo, ale cieszę się z wygranej. Bardzo lubię ten bieg, lubię startować w domu - zjadłam śniadanie, odpoczęła, trochę posprzątałam i pobiegłam na start - opowiadała biegaczka i trenerka. Na dzisiejszy start namówiła wszystkie swoje koleżanki z klubu fitness i z medalem na szyi kibicowała przyjaciółkom wzdłuż trasy. 

Podium kobiet uzupełniły Hanna Nejfeld (57:02) i Barbara Rosińska (57:34). Pełne wyniki: TUTAJ

red. 


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce