Druga część raportu WADA - nawet 1000 Rosjan na dopingu!

Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) opublikowała drugą część raportu nt. dopingu w Rosji, przygotowanego przez Richarda McLarena. Kanadyjski prawnik skupił się na skali oszust dopingowych i podał liczbę sportowców, którzy mogli być beneficjentami instytucjonalnej i systemowej akcji tuszowania wyników w Rosji.

Według raportu na manipulacjach wynikami kontroli antydopingowej mogło skorzystać nawet 1000 sportowców uczestniczących w Igrzyskach Olimpijskich i paraolimpiadzie letniej w Londynie, w Uniwersjadzie w 2013 r., Lekkoatletycznych Mistrzostwach Świata w Moskwie i zimowych igrzyskach w Soczi.

Manipulacje dotyczyły przede wszystkim uczestników letnich zawodów (600 sportowców). Na podmienianiu próbek i tuszowaniu wyników skorzystało 95 sportowców uprawiających dyscypliny zimowe. Łącznie problem dotyczył 30 dyscyplin – ustalił Kanadyjczyk.

Manipulacje wynikami były zakrojone na szeroką skalę. McLaren wymienia m.in. zamianę próbek moczu na czyste, ślady ingerencji na zaplombowanych próbkach „B”, czy zapisanie pozytywnych wyników jako negatywnych.

Na reakcję Rosjan nie trzeba było długo czekać. Wprawdzie teraz raport ma być przetłumaczony na rosyjski i wnikliwie przeczytany, ale agencja TASS podaje już pierwsze wypowiedzi. Vitaly Smirnov, szef Rosyjskiej Niezależnej Komisji Antydopingowej podkreślił, że w Rosji nie ma i nie było zorganizowanego systemu fałszowania wyników testów antydopingowych, a doping jest sprawą globalną i nie można dyskusji o nim ograniczać do jednego kraju.

Podobne deklaracje składa Ministerstwo Sportu w Rosji, które odrzuca oskarżenie o systemowe oszustwo i zapowiada kontynuowanie walki z dopingiem. Tymczasem McLaren podczas konferencji prasowej towarzyszącej publikacji drugiej części raportu jednoznacznie wskazał na udział ministerstwa sportu, instytucji antydopingowych oraz służ specjalnych w tym procederze.

Niebawem więcej.

IB