Dwubieg Niepodległości Ambasadora

 

Dwubieg Niepodległości Ambasadora


Opublikowane w czw., 16/11/2017 - 08:58

Piękną tradycją stała się celebracja 11 listopada na sportowo. Imprezy biegowe wpisały się w stały harmonogram obchodów. Zorganizowanych zostało blisko 100 biegów w miastach i miasteczkach w całym kraju. Najstarsze z nich to 29. Mila Niepodległości w Goleniowie i 29. Bieg Niepodległości w Warszawie, który pobił frekwencyjny rekord biegów w Polsce. Zapisało się 18 tys., a ukończyło ponad 15 tys. osób.

Po przygodach na ostatnim licznym frekwencyjnie biegu (półmaraton w Krakowie), postanowiłem tym razem wybrać mniejsze imprezy. Wybór padł na 2. Bieg Niepodległości w gminie Nieporęt, a dokładniej w Stanisławowie Pierwszym. Organizacją biegu od strony technicznej zajmowała się ekipa Festiwalu Biegowego, więc dla mnie jako ambasadora była to pozycja obowiązkowa.

Dwie trasy: 4,75 km i atestowane 10 km. Cenię to, że podano dokładne dystanse, a nie na siłę zaokrąglano do 5 km, co niestety czyni wielu organizatorów biegów.

Na starcie po ok. 120 osób. Więc w sam raz, tłoku nie było. Wybrałem krótszą, odbywającą się na planie prostokąta, głównie prowadzącą ulicami, ale był fragment po żwirowej drodze i co najgorsze akurat wiało w twarz, ale nie było to na szczęście zbyt długi odcinek. Nie było tłoczno więc każdy był zdany na indywidualną walkę z tym wiatrem.

Zresztą warunki atmosferyczne też były zmienne, bo dosłownie kilka minut przed startem zaczął padać grad! Na szczęście pogoda zamówiona na całą trasę i ponownie kropić zaczęło ponownie dopiero gdy już byłem na mecie. Tutaj już czekało mnóstwo dobra przygotowanego przez lokalną parafię, był fantastyczny, gigantyczny tort z orłem oraz mnóstwo innych pyszności, kto nie był może żałować.

Warto w sumie byłoby dostać te 250 metrów trasy, tak by było równo 5 km, bo było na to miejsce, poza tym trasa i cała oprawa bardzo profesjonalna. Jak na Festiwal Biegowy przystało. 

Chwila odpoczynku nad Zalewem Zegrzyńskim i w drogę na drugi bieg. 20. Bieg Niepodległości na warszawskiej Białołęce. Przeprowadzony leśnymi ścieżkami, na dystansie około 5 kilometrów, choć mi dokładnie wyszło 4,6 km. Co ciekawe była to już 20. edycja biegu, więc jest jednym z najstarszych Biegów Niepodległości w Polsce. 

Pozostając nadal dość małą inicjatywą, bo w biegu głównym wystartowało trochę poniżej 200 osób. Za to było baaardzo dużo biegów dla dzieci, był bieg seniorów czy nordic walking (w sumie wszystkie biegi ukończyły 582 osoby). Niby fajny bieg, ale czegoś mi zabrakło, bo z racji na popołudniową godzinę zaczęło się lekko ściemniać, można było to fajnie rozświetlić. Zabrakło też depozytów dla startujących. Ale i tak można było spotkać wiele osób, które wybrały się na Białołękę po biegach w Nieporęcie czy głównym w Warszawie.

Już nie mogę doczekać się przyszłorocznych edycji. Jedno jest pewne wszystkie rekordy frekwencyjne zostaną pobite!

Michał Sułkowski, Ambasador Festiwalu Biegów


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce