Gran Canaria Maratón: Polacy widoczni, także na podium! [ZDJĘCIA]

 

Gran Canaria Maratón: Polacy widoczni, także na podium! [ZDJĘCIA]


Opublikowane w wt., 23/01/2018 - 12:52

Cajasiete Gran Canaria Maratón to impreza wyjątkowa. Nie tylko ze względu na styczniowy termin i wysoką, niesprzyjającą bieganiu temperaturę, ale też międzynarodowy charakter. Na starcie spotykają się zawodnicy z kilkudziesięciu krajów a na trasie aż mieni się w oczach od barw i flag narodowych. Brytyjczycy biegają tutaj obok Finów, Szwedów, Holendrów, Duńczyków, Amerykanów i Francuzów. Wyjątkowo liczne grupy stanowią Włosi i… Polacy.

Rodaków lecących na kanaryjski maraton z roku na rok przybywa. 21 stycznia na starcie w Las Palmas stanęło prawie sto osób reprezentujących biało-czerwone barwy. Najlepsza z naszych zawodniczek Anna Wasik miała okazję reprezentować je także na podium maratonu.

Słońce, złote plaże, bujna roślinność i niemal gwarantowana pogoda z pewnością są kuszącą alternatywą dla styczniowych mrozów i szarości w kraju oraz biegania w śniegu po kostki. Nie są to jednak idealne warunki do pokonywania królewskiego dystansu, jeśli uwzględnić różnicę temperatur i klimatu. Podczas maratonu termometry przy Plaży Las Canteras pokazywały 30 stopni Celsjusza. Tamtędy prowadzą ostatnie trzy kilometry trasy, zarówno maratonu, jak i półmaratonu oraz biegu na dystansie 10 km.

Widok kolorowych leżaków rozłożonych na plaży, ludzi kąpiących się w błękitnym oceanie i popijających schłodzone napoje odbiera całą chęć do biegu. Sił dodają za to liczni turyści, którzy na promenadzie oklaskują z niemałym zdziwieniem śmiałków, którzy w taki upał podjęli morderczy wysiłek.

– Jest strasznie gorąco, do tego łapią mnie skurcze tak mocne, jak jeszcze nigdy. Łydkę spięło mi tak, że aż drętwieje mi stopa – przyznaje na trasie jeden z zawodników w koszulce z orłem. Nie poddaje się jednak, rozciąga mięśnie i zmaga z upałem. Ten jest miażdżący. Organizatorzy zadbali o odpowiednie nawodnienie zawodników. Punkty z napojami znajdują się co 5 km a w połowie drogi między nimi rozdawane są mokre gąbki. Polewanie ciała jest konieczne, ale nie starcza na długo. Zmoczona koszulka wysycha w ciągu kilku minut. Organizm z trudem radzi sobie z przeskokiem temperatury o ponad 30 stopni, szybko traci elektrolity.

– Jeszcze nigdy nie biegałam w tak ciepłym kraju. Biegło się trudniej ze względu na pogodę. Było bardzo gorąco, ale widoki piękne. Było też dużo obcokrajowców i można było zawrzeć nowe znajomości – powiedziała nam Justyna Ciechomska, która na Gran Canarię przyleciała wraz z mężem z Wrocławia. – Maratony biegamy od czterech lat. Gran Canarię wybraliśmy, bo szukaliśmy biegu zaraz po Nowym Roku. To był dobry wybór. Chociaż pasta party było niespecjalne, organizację całego biegu oceniam bardzo na plus. Myślimy już nad kolejnym wyjazdowym maratonem. Może we Włoszech…

Biegowych turystów w Las Palmas nie brakowało. Spotkania na trasie Holenderka opowiadała o swoich podróżach: – Biegałam we Włoszech, Skandynawii, ukończyłam cztery z World Marathon Majors, ale najbardziej podobał mi się maraton po Murze Chińskim. Widoki były najpiękniejsze. Tutaj też jest pięknie, tylko trochę ciepło – przyznała, dodając, że biegnie bardzo spokojnie, turystycznie, oszczędzając organizm w niełatwych warunkach.

Nie oszczędzali się za to ci, którzy na Gran Canarię przylecieli po nagrody. Z zaciętego pojedynku zwycięsko wyszedł Kenijczyk Moses Mbugua Gaikarira, któremu pokonanie królewskiego dystansu zajęło 2 godziny 13 minut i 26 sekund. Jego główny rywal i rodak Julius Kiprono Tarus ostatecznie stracił do zwycięzcy 2,5 minuty (2:51:53) a trzeci zawodnik TIlahun Nigusie z Etiopii kolejne pół minuty (2:16:21).

Wśród pań od pierwszych metrów prowadziły dwie zawodniczki. Kenijka i Etiopka niemal cały dystans pokonały ramię w ramię, zmieniając się na prowadzeniu co kilka kilometrów. Ostatecznie przewagę uzyskała Betty Chepleting, która wbiegła na metę z czasem 2:36:52. Etiopka Tejinesh Gebisa Tulu straciła do niej pół minuty (2:37:21).

Trzecie miejsce z wynikiem 2:59:24 zajęła nasza rodaczka Anna Wasik, która ma na koncie między innymi zwycięstwo we francuskiej edycji Wings for Life w 2016 roku.

Maraton ukończyło 901 osób. Prawie 1600 pokonało dystans półmaratonu a ponad dwa tysiące 10 km. Bardzo dobre wyniki zanotowali jeszcze inni Polacy: Martyna Wiśniewska dotarła do mety półmaratonu jako siódma kobieta z wynikiem 1:29:07. Na dystansie 10 km najlepszy wynik uzyskał Mateusz Goleniewski z teamu Kamila Leśniaka (34:52) a sam Kamil Leśniak uplasował się na 18. pozycji (35:19).

Kompletne wyniki można znaleźć TUTAJ

KM

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce