Łódzcy Mikołaje z przygodami, ale dali radę [ZDJĘCIA]

 

Łódzcy Mikołaje z przygodami, ale dali radę [ZDJĘCIA]


Opublikowane w sob., 03/12/2016 - 19:33

Już tradycyjnie w poprzedzającą Mikołajki sobotę w Parku im. J. Piłsudskiego (na Zdrowiu) Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii nr 3 w Łodzi zorganizował bieg, z którego cały dochód został przeznaczony na świąteczne paczki dla swoich podopiecznych. W doskonałej do biegania pogodzie – chłodnej, lecz suchej – o 12:30 na pięciokilometrową trasę wyruszyło około 300 zawodników. Pół godziny wcześniej rozegrany został bieg rodzinny na pętli o długości jednego kilometra. W obydwu biegach udział wzięli młodzi wychowankowie Ośrodka.

Wsparcie techniczne i pomiar czasu jak zwykle zapewnił Radosław Sekieta (Time4s.pl), od dawna współpracujący z Ośrodkiem. Ich wspólnym dziełem jest majowy Bieg po Nowe ze zbiórką na sprzęt sportowy dla podopiecznych, a dzieciaki z MOS często są wolontariuszami na innych organizowanych przez niego zawodach, min. letniej i zimowej Bitwie o Łódź, czy Misji Brus. W siedzibie MOS przy ul. Praussa 2 odbył się świąteczny kiermasz dla uczestników, a na zmęczonych biegaczy czekał kilkudaniowy posiłek przygotowany przez załogę kuchni Ośrodka. Wszyscy chętni mogli wrzucać datki do puszek na prezenty dla dzieciaków.

Wszyscy spodziewaliśmy się znanej z poprzednich biegów jednej, pięciokilometrowej pętli. Nieco zdziwienia wzbudził skręt w prawo w podwójną Aleję gen. Orlicz-Dreszera, a potem znów w prawo wokół dawnego Lunaparku. Po co były te taśmy rozwieszone na drugiej nitce alejki? Za chwilę stało się jasne, że lecimy dwa krótsze okrążenia. Biegłem na zupełnym roztrenowaniu i nie na maksa – czas około 11 minut po pierwszym kole dawał mi pewność, że jest ono wyraźnie krótsze, niż 2.5 km. Na drugim odrobinę przycisnąłem finiszowe metry, co dało mi wynik 21:44. Na mecie czekały na nas pamiątkowe drewniane medale w kształcie Świętego Mikołaja.

Pierwszy dobiegł do niej Adam Włodarczyk, wielokrotny medalista MP młodzików i juniorów na średnich dystansach (15:47), a za nim w kilkusekundowych odstępach Paweł „Pako” Kopaczewski i Tomasz Kunikowski. Najszybszą z pań została Natalia Kowalska (19:14), która ze znacznie pewniejszą przewagą wyprzedziła Weronikę Marciniak i Martę Sieradzką. W biegu rodzinnym zwyciężyli tata z synem – Maciej i Mateusz Rutowie, przed gospodarzami – drużyną podopiecznych Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii. Pełne wyniki - TUTAJ.

Tajemnica dziwnej trasy wyjaśniła się od razu w rozmowach z organizatorami i zawodnikami. Jakiś „inteligentny inaczej” musiał zerwać taśmę kierującą na chodnik wzdłuż ul. Konstantynowskiej, którym miała przebiegać orginalna trasa, by zatoczyć dużą pętlę po parku i zrobić nawrotkę na Al. Orlicz-Dreszera – stąd taśmy widoczne na jej równoległej nitce. Przy braku wspomnianej taśmy czołówka skierowała się na najbliższe widoczne oznaczenia, a cała reszta pobiegła za nimi...

– Kiedy się zorientowaliśmy, że skręciliśmy nie tu, gdzie trzeba – opowiedzieli nam prowadzący od początku Adam, Paweł i Tomek – dogadaliśmy się, że musimy zrobić dwa kółka. – Było trochę improwizacji, ale na szczęście wyszło dobrze, więc nie ma co się zbytnio przejmować – podsumował zwycięzca. – Tylko trochę szkoda, że wyszło w ten sposób jakieś 4.7 km zamiast pełnych pięciu, bo w tych warunkach mogło paść dużo życiówek – dodał „Pako”. Najpierw prowadził Tomek Kunikowski z Akademii Biegacza Salos-Wodna Łódź, a Adam z Pawłem uciekli mu dopiero na końcówce, po czym ten pierwszy wykorzystał swoje sprinterskie umiejętności na finiszu.

Trenerem obydwu tych zawodników jest dzisiejszy współorganizator Radosław Sekieta, podobnie jak najszybszej z kobiet, Natalii Kowalskiej. Natalia pierwszy raz biegła w Parku na Zdrowiu. – Nie było bezpośredniego zagrożenia ze strony współzawodniczek, więc ścigałam się z mężczyznami, i było fajnie! – opowiedziała nam zwyciężczyni. – Moi podopieczni pobiegli zgodnie z planem, a może po prostu rywale dali im wygrać... – śmiał się zadowolony ze swoich biegaczy trener Radek.

We relacjach z zeszłorocznego biegu mikołajkowego i tegorocznego Biegu po Nowe obszernie pisaliśmy o sytuacji lokalowej Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii nr 3, którego wychowawcy poprzez zajęcia sportowe pomagają młodzieży z problemami i zagrożonej wykluczeniem społecznym (więcej TUTAJ i TUTAJ)

Wraz z podopiecznymi, własnymi siłami urządzili sobie znakomite wyposażenie sportowe ze ścianką wspinaczkową i siłownią. Decyzją władz miejskich, przeprowadzka Ośrodka do znacznie gorzej przystosowanego budynku przy ul. Częstochowskiej 36 jest jednak przesądzona i opóźnia się tylko przez przedłużający się remont.

– To w pewien sposób dobrze, że udało nam się dłużej zostać w starym miejscu – powiedziała nam pani dyrektor MOS nr 3, Katarzyna Wolska-Kumosińska – bo mogliśmy spokojnie urządzić tu jeszcze jeden bieg „Jestem Mikołajem” i może uda się też zrobić następny Bieg po Nowe na starych śmieciach. – Bardzo nie chcieliśmy tej przeprowadzki, ale nie ma wyjścia – opowiadała pani dyrektor – staramy się więc pozyskać środki na wyposażenie sportowe w nowym miejscu, ściankę, wielofunkcyjne boisko, wystartujemy w Budżecie Obywatelskim na przyszły rok...

Biegacze się przywiązali do Parku na Zdrowiu, o czym świadczy rosnąca frekwencja, więc załoga Ośrodka w miarę możliwości będzie się starała o organizację kolejnych biegów także tutaj. A my niezmiennie życzymy im powodzenia i wszelkiej pomyślności.

Kamil Weinberg

fot. Kamil Weinberg, Katarzyna Wolska-Kumosińska


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce