Maratonka bez wody, nieprzytomna i z pretensjami

 

Maratonka bez wody, nieprzytomna i z pretensjami


Opublikowane w śr., 24/08/2016 - 16:23

Trzy dni po ceremonii zamknięcia Igrzysk XXXI Olimpiady w Rio de Janeiro nadal nie milkną dyskusje o wydarzeniach związanych z biegaczami. Tym razem szeroko omawiana jest sprawa hinduskiej maratonki Op Jashwy.

Zawodniczka, która ukończyła bieg na 89. miejscu z czasem 2:47:19. Na mecie upadła i została odwieziona do szpitala. Gdy doszła do siebie zaczął się prawdziwy maraton wzajemnych oskarżeń i pretensji.

Zawodniczka, która dwukrotnie ustanawiała w przeszłości rekord Indii w maratonie oskarżyła swoją federację o ryzykowanie jej życiem i zdrowiem. Według Jashwy, obecni na miejscu przedstawiciele federacji indyjskiej nie dostarczyli jej wody ani izotoników, a tej zapewnionej przez organizatorów było za mało.

Gorący dzień powodował zwiększone zapotrzebowanie na wodę, tymczasem ona mijała napoje przygotowane przez inne federacje oraz puste stanowisko swojej własnej. Teraz potraktowana w ten sposób biegaczka domaga się śledztwa i sprawy sądowej.

Indyjska federacja widzi tę kwestię nieco inaczej. Według pracowników technicznych, to właśnie biegaczka powinna była dostarczyć im napoje, z których chciała korzystać na trasie. Twierdzą też pytali ją o te napoje przed biegiem. Federacja ma również świadka w postaci drugiej biegaczki, która swoje napoje otrzymała.

Zeznania obydwu stron zawierają rozbieżności i obydwie strony twierdzą, że ewentualne śledztwo pomoże poprzeć ich wersję.

Nam jednak w całej historii najdziwniejszy wydaje się fakt, że suport techniczny spokojnie przyglądał się jej wyczerpaniu i odwodnieniu, nie zwracając uwagi na zagrożenie, co nie powinno mieć miejsca, nawet gdyby zamieszanie okazało się być winą zawodniczki.

IB

Źródła: dailyo.in / indianexpress / Daily Mail

fot. wikipedia


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce