Memoriał Szelesta: Biegali zawodowcy i amatorzy [ZDJĘCIA]

 

Memoriał Szelesta: Biegali zawodowcy i amatorzy [ZDJĘCIA]


Opublikowane w sob., 19/05/2018 - 23:05

W sobotę na stadionie warszawskiego AWF rozegrano 4. Memoriał im. Zygmunta Szelesta. Oprócz krajowych gwiazd na bieżni mogli sprawdzić się też amatorzy.

Impreza rozgrywana jest dla uczczenia pamięci najwybitniejszego trenera polskich oszczepników w historii. Jego podopiecznym był m.in. wicemistrz olimpijski z 1956 roku Janusz Sidło. Najważniejszą konkurencją dnia był oczywiście rzut oszczepem. Wygrał rekordzista kraju Marcin Krukowski, który uzyskał wynik 82,01 m. Zawodnik już wcześniej posiadał minimum na Mistrzostwa Europy w Berlinie. Wśród kobiet najlepsza okazała się Klaudia Maruszewska.

W rywalizacji na 200 m wygrał złoty medalista halowych mistrzostw świata w sztafecie 4 x 400 m i rekordzista świata - Karol Zalewski, który uzyskał wynik 20.85. To był pracowity dzień dla sprintera. Jeszcze przed memoriałem zawodnik ustanowił nieoficjalny rekord Polski w biegu na 350 m, wynikiem 36.69.

- Wczoraj przyjechaliśmy z Zakopanego. Spędziliśmy w drodze trochę czasu. Od razu wyszliśmy na testy siły. Pomagamy Rafałowi Omelko, który prowadzi badania na studia. Dziś w ramach tego projektu biegaliśmy różne nietypowe dystanse, np. 350 m. To jest wyczerpujący dystans, później ciężko się funkcjonuje. A do tego jeszcze 200 metrów wieczorem. Wyszło jednak fajnie. Mam już kilka startów zaplanowanych. Myślę, że minimum na Berlin to kwestia czasu - mówił po biegu Karol Zalewski.

Memoriał zakończył bieg na 300 m pań. W szranki stanęły dwie zawodniczki ze sztafety 4 x 400 m, czyli Iga Baumgart oraz Martyna Dąbrowska, a także sprinterka Anna Kiełbasińska. Ostatecznie wygrała Iga Baumgart z wynikiem 37.07, co jest jej nowym rekordem życiowym. Dodajmy, że poprzednia życiówka zawodniczki BKS Bydgoszcz pochodziła z 2007 roku.

– Końcówka była bardzo ciężka. Nie wiem czy bym doleciała do 400 m. Wynik fajny, ale szkoda że nie udało się pobiec poniżej 37 sekund. To był jednak start treningowy. Ostatni raz na tym dystansie biegłam 11 lat temu – mówiła nam po biegu Iga Baumgart. – Teraz przede mną kolejne starty m.in. w Radomiu i w Bydgoszczy. Forma ma przyjść na Mistrzostwa Polski a później na Mistrzostwa Europy – dodała.

Ważnym wydarzeniem mityngu było przeprowadzenie Amatorskich Mistrzostw Warszawy w biegu na 5 000 m. Do rywalizacji zgłosiło się tylko 6 pań. Powodem tak niskiego zainteresowania mógł być limit czasowy, wynoszący tylko 22 minuty (dla mężczyzn to 20 minut - red). Ostatecznie na starcie stanęła połowa z awizowanych zawodniczek, więc podium miały pewne. Wystarczyło tylko dobiec do mety. Sędziowie zdecydowali, że zamiast przeprowadzić osobno serie dla kobiet i mężczyzn, warto rozegrać bieg łączony.

Zwycięzcą 1. Amatorskim Mistrzem Warszawy został Poznanian Marcin Kęsy, który prowadził od samego początku. Na mecie uzyskał czas 15:41.86.

– Ciężko powiedzieć jakie to uczucie zostać Amatorskim Mistrzem Warszawy. Chyba wolałbym zostać profesjonalnym Mistrzem Polski. Oczywiście cieszy mnie wygrana, jednak jestem tego zdania, że wolę być setny ale z dobrym rezultatem. Tu na początku podyktowałem szybsze tempo, bo chciałem zobaczyć jak wygląda konkurencja. Później już tylko utrzymywałem rytm – mówił po biegu triumfator.

Wśród pań najlepsza okazał się Kinga Reda z rezultatem 19:40.99.

– To mój pierwszy start na 5000 m na bieżni. Jest to nowe doświadczenie. Biegnie się całkiem inaczej. Psychicznie jest łatwiej na ulicy, bo cały czas coś się zmienia, a tu każde kółko robi się po tym samym torze. Starałam się zrobić swoje. Na pewno taki tytuł cieszy, ale najważniejsze było zrobić dobry trening i zapoznać się bardziej z bieżnią – podkreśliła zwyciężczyni.

Piąte miejsce w rywalizacji mężczyzn zajął Jacek MEZO Mejer. Biegający raper uzyskał wynik 17:27.78. Po biegu mógł z radością wykrzyczeć tytuł swojej ostatniej płyty - ŻYCIÓWKA!

Pełne wyniki: TUTAJ

RZ


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce