Sztafeta Stulecia: Wynik się nie liczył [ZDJĘCIA]

 

Sztafeta Stulecia: Wynik się nie liczył [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 11/11/2018 - 14:06

Obchody 100-rocznicy odzyskania niepodległości na biegowo w stolicy zaczęły się już 10 listopada. Na terenie AWF, której patronem jest Józef Piłsudski, 12 drużyn pobiegło w Sztafecie Stulecia.

Biegano na dystansie 4 x 2018m. Najszybsi byli zawodnicy drugiej drużyny Królewskiego Klubu Biegowego. Pobiegli w składzie: Robert Celiński, który niedawno wrócił z Nepalu, gdzie pomagał uczestnikom projektu Polskie Himalaje, w zdobywaniu pięciotysięczników, Wojciech Skory, zwycięzca cyklu Setka Stulecia, Rafał Buczyński - prowadzący serwis Live Rafit, Wojciech Kruk-Pielesiak - dziennikarz PAP i uczestnik wielu warszawskich biegów. Zwycięska sztafeta pokonała trasę w 28:56.

- Ten bieg, to był bardzo fajny pomysł na uczczenie setnej rocznicy przyjazdu marszałka Piłsudskiego do Warszawy i idealny wstęp do obchodów święta niepodległości. Tutaj nie liczył się wynik. Najważniejsza była chęć samego udziału i wspólnego biegu - zapewniał Robert Celiński, który z Nepalu przyleciał zaledwie 2 dni wcześniej.

- Po zejściu z wysokich gór, biega się i dziwnie i trudno. Nie ma szału z szybkością – dodał Celiński.

Przekonanie Celińskiego, że w Sztafecie Stulecia nie chodziło o wyniki, potwierdza również Wojciech Skory. - Tu wcale nie chodziło o wygraną. Ja już tak mam, że jak gdzieś startuję, to staram się to robić mocno. Cieszę się, że udało nam się wygrać w biegu, o takiej ciekawej formule, w którym mogliśmy uczcić tę ważną rocznicę - mówił Wojtek.

- Cieszę się, że mogłem pobiec z chłopakami. Byłem na pierwszej zmianie. Bardzo dobrze mi się startowało - mówił Rafał.

W Sztafecie Stulecia wzięła również udział, jedyna polska zwyciężczyni Maratonu w Nowym Jorku, mistrzyni świata w maratonie z 1991 r. Wanda Panfil, która ze swoją drużyną uplasowała się tuż za podium.

- Jestem zaskoczona, jaka fajna atmosfera była na tym biegu! To była dla nas zabawa i oczywiście sposób, by uczcić nasze święto bieganiem. Reprezentowaliśmy Instytut Sportu. Podeszliśmy do tego zadania z entuzjazmem i zajęliśmy wysokie miejsce. Nie spodziewałam się, bo przecież ja już kończę z bieganiem, a pozostałe osoby w sztafecie biegają od czasu do czasu - mówiła Wanda Panfil, która zanim wzięła udział w głównej sztafecie, pokonała jeszcze 400 metrów, by uczcić Irenę Szewińską.

Słynna polska lekkoatletka miała być kapitanem sztafety Niebo, niestety nie doczekała narodowego święta. Przypomnieli o niej znani sportowcy, obejmując patronat nad sztafetami symbolizującymi żywioły i biegnąc symboliczne okrążenie stadionu.

Kapitanem sztafety Woda została brązowa medalistka olimpijska z 2012 r. Zofia Klepacka, która 2 tygodnie wcześniej zakończyła swój udział w projekcie Polskie Himalaje.

- Po zejściu z gór, jestem w bardzo dobrej formie. Zrobiłam badania krwi i okazało się, że wyprawa w Himalaje dobrze na mnie wpłynęło. Będę teraz trenować, żeby taka forma utrzymała do pucharu świata w styczniu. Sztafeta to świetna impreza. Połączyła pokolenia. Dała okazję, by się spotkać, razem pobiegać i uczcić rocznicę. Jestem dumna ze swoich dzieci, które też wzięły udział i naprawdę dają tu z siebie wszystko - zapewniła Zofia Klepacka.

Na zabawę i aktywne spędzenie wolnego czasu nastawiała się także sztafeta Tomasza Majewskiego, który kilka miesięcy temu, deklarował w rozmowie z nami, że się do tego startu solidnie przygotuje.

- Jest naprawdę fajnie. Przyszło dużo ludzi i chyba wszyscy się dobrze bawią i radośnie, na sportowo czczą niepodległość. Mój własny bieg na 400 metrów poszedł lepiej niż sądziłem. Nie nazwałbym swoich przygotowań treningiem, ale coś tam próbowałem się ruszać i chyba nawet w sztafecie z pętlą 2 km, bym sobie poradził - mówił Tomasz Majewski.

Na dobrą zabawę liczyli również mniej rozpoznawalni uczestnicy imprezy. Niedawno debiutująca zarówno w maratonie, jak i ultramaratonie Jolanta Klusek, wraz ze swoją sztafetą zajęła przedostanie miejsce.

- Tu się nie liczy wynik. Najpierw pobiegłam 400m w sztafecie Niebo, poświęconej Irenie Szewińskiej, a później w głównej poświęconej Piłsudskiego. Nie dla wyniku. Liczy się rocznica, wyjątkowość tej imprezy. Oddanie hołdu i jednocześnie dobra zabawa - mówiła Jolanta Klusek.

IB


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce