Szwecja znów podbita. Biegowy Potop zalał Karlskronę

 

Szwecja znów podbita. Biegowy Potop zalał Karlskronę


Opublikowane w pt., 17/11/2017 - 09:42

Trzy starty na różnych dystansach, ciekawa i wymagająca trasa, przepiękne krajobrazy, niska temperatura, za to gorąca atmosfera. To - w telegraficznym skrócie - nietypowy city break, czyli Biegowy Potop Szwedzki w urokliwym rezerwacie przyrody, godzinę drogi od portu w Karlskronie.

Już sam sposób dotarcia na miejsce biegu był nie lada gratką. Kilkunastogodzinna podróż promem z Gdyni dostarczyła niecodziennych wrażeń i emocji. Organizator zadbał zarówno o integrację zawodników, jak i dodatkowe atrakcje. Podczas wieczornego spotkania zapoznawczego wykład wygłosiła i na pytania uczestników odpowiadała Sandra Kaczmarek, prowadząca blog o bieganiu.

Rześkie, skandynawskie powietrze sprzyjało rannym ptaszkom. Po morskiej podróży komplet biegaczy stanął na starcie przed godziną 11. Po krótkiej rozgrzewce na trasę wyruszyło prawie 140 zawodników.

Pierwsi pobiegli uczestnicy piętnastki, w kolejnych turach ruszyli biegacze na dystanse krótsze, 10 i 5 km. Oznaczenia trasy nie zostawiały wątpliwości którędy biec, mogły za to przeszkadzać w biciu rekordów piękne i malownicze widoki w rezerwacie przyrody. Zmienne ukształtowanie terenu, leśne ścieżki, jeziora, zróżnicowane zalesienie, do tego jesienne kolory i słońce zachęcały do zwolnienia tempa i pochłaniania w biegu krajobrazów.

Niesamowita aura nikogo jednak nie zatrzymała i wszyscy dotarli do mety. Pierwsi metę biegu na 15 km przekroczyli Piotr Bętkowski (Warszawa) i Justyna Zaorska (Stalowa Wola), na dziesiątce najszybsi byli Karol Bielec (Nowy Dwór Mazowiecki) i Joanna Spich (Września), a na trasie piątki - Marcin Ambroziak (Ryn) i Katarzyna Owczarek (Nowy Dwór Mazowiecki).

Niektórym mało było sportowych emocji. Znaleźli się śmiałkowie, którzy zaraz po zakończeniu biegu skorzystali z uroków parku i z mocnym postanowieniem schłodzenia atmosfery dali profesjonalny przykład morsowania. Na zawodników czekał też poczęstunek, który miejscowi z pewnością mogliby nazwać szwedzką fiką.

Zakończenie biegania nie oznaczało końca Potopu. Zawodnicy mogli jeszcze posłuchać o kulturze Szwecji i zwiedzić goszczącą ich Karlskronę. W drodze powrotnej, na morzu odbyło się wręczenie pamiątkowych dyplomów, a przed uczestnikami wystąpił tym razem Piotr Bętkowski, który w żartobliwy sposób opowiedział o swoich biegowych przygodach.

Zespół Festiwalu Biegowego podczas Biegowego Potopu Szwedzkiego odpowiadał za pomiar czasu i organizację trasy. Dziękujemy organizatorom za zaproszenie do współpracy, a wszystkim uczestnikom gratulujemy wyników i pomysłu na wyjazd!

KOMPLET WYNIKÓW

Anna Hałka

zdj. Kamila Laskowska

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce