#SzykujsienaKrynice: Bądź jak Magda, Joanna, Kuba i Tomek! [PLANY TRENINGOWE]

 

#SzykujsienaKrynice: Bądź jak Magda, Joanna, Kuba i Tomek! [PLANY TRENINGOWE]


Opublikowane w śr., 12/04/2017 - 10:24

Za nami pierwszy wspólny trening w projekcie #SzykujsienaKrynice. Frekwencja stuprocentowa - zaangażowanie i świadomość celu jeszcze wyższe! 

W projekcie uczestniczą Magda (poziom sportowy - 10 km w 50:13), Joanna (43:11), Kuba (40:33) i Tomek (39:47). Opiekę merytoryczna nad przygotowaniami do startu w 8. PKO Festialu Biegowym Krynicy sprawują Kinga i Wojciech Staszewscy z KS Staszewscy. Biegacze otrzymują spersonalizowane plany treningowe oraz indywidualne konsultacje. Co drugi tydzień grupa spotyka się na wspólnym treningu instruktażowo - kontrolnym. Za nami pierwsze zajęcia. 

Wtorkowy trening podzielony był na kilka segmentów. Po rozgrzewce uczestnicy ćwiczyli na tzw. drabince. Trenerzy bacznie przyglądali się poczynaniom podopiecznych, wskazując na szczegóły każdego ćwiczenia zachęcali do koncentracji. Po wykonaniu zadania nagradzali ciepłym słowem, ale też wskazywali błędy. 

Potem przyszła kolej na siłę biegową - jedną z najważniejszych części planu treningowego, który realizują w kwietniu Magda, Joanna, Kuba i Tomek. Zaczęło się od... skoków przez "kałużę", którą  ograniczały rękawiczki trenera Wojtka Staszewskiego. Celem ćwiczenia była koordynacja ruchowa i właściwa sekwencja ruchów w trakcie biegu. Na finał dwukrotny, ponad 100-metrowy sprint słynnym podbiegiem/zbiegiem na Agrykolę. 

Segment na bieżni wypełniła seria 3x800m z 2-minutowymi przerwami między kolejnymi odcinkami, zakończona dodatkową rundą 400m. O ile w pierwszym etapie liczyło się tempo - uczestnicy biegali wg. określonych wytycznych zawartych w planie treningowym (poniżej jeden z takich planów) - tak w ostatnim najważniejsza była technika. - Wyprostowana sylwetka, ręce ugięte na 90 stopni - instruował Wojtek Staszewski. 

Trening zakończyła sesja rozciągania, która okazała się być dla części grupy nowością. Pod bacznym okiem Kingi Staszewskiej, Magda, Joanna, Kuba i Tomek wykonali serię układów, które wzmacniają stawy i przyczepy mięśni, a także zmniejsza ból po treningu i zmniejszają ryzyko kontuzji. Nie ma się co oszukiwać - będzie bolało. Forma sama się nie zrobi, a krynickie trasy same się nie przebiegną! 

Uczestnicy projektu nie zdecydowali jeszcze które konkurencje 8. PKO Festiwalu Biegowego wybiorą na wrześniowy start. Ale zawęzili już obszar zainteresowania. Będzie bieganie po górach!  

Kolejny trening grupy #SzykujsienaKrynice już 25 kwietnia, ponownie na Agrykoli w Warszawie. Poniżej pierwszy z PLANÓW TRENINGOWYCH, z którymi przygotowują się nasi biegacze. Na pierwszy ogień - Magda.

Magdalena Dziarnowska 
Poziom sportowy: 10 km - 50:13

Magdalena o sobie: 

Samotność długodystansowca to zdecydowanie mój klimat! 

Przyszedł kiedyś taki dzień, kiedy trzeba było mądrze ulokować gdzieś swój nadmiar energii. Bieganie to idealna okazja do tego by pobyć ze sobą, przerobić trudności jakie pojawiły się ostatnio i pocieszyć z dobrych chwil. Jest czas na łzy i na śmiech- tak, często zdarza mi się to podczas biegu. 

Tak się zaczęło. Potem udało mi się zmotywować tatę, żeby się ruszył w końcu z kanapy. Ruszył. Tak szybko, że nie mogę go teraz dogonić! Obudził tym we mnie ducha rywalizacji. Poczułam, że ciężka praca na treningu i pokonywanie własnych barier daje dużo radości, a stawianie sobie coraz to nowych i większych wyzwań buduje i motywuje do odważnego i śmiałego życia.

Bieganie taty i bieganie z tatą, to zdecydowanie moje największe osiągnięcie, po pierwsze dlatego, że jest zdrowy i ma pasję, która zdecydowanie go uszczęśliwia, ale przede wszystkim dlatego, że zyskałam prawdziwego przyjaciela. Każdy wspólny bieg, każda rozmowa, każda chwila z nim to najcenniejsze co mogłam zyskać dzięki bieganiu.

Na codzień jestem dietetykiem. Zawsze staram się na sobie wszystko przetestować zanim zaproponuję komuś jakieś rozwiązanie, dlatego i tu bieganie też jest przydatne, bo muszę gdzieś spalić te wszystkie zjedzone kalorie. A ja kocham jeść!

Do czego dąże w bieganiu? Chcę biegać jak najdłużej, dla zdrowia i kondycji. Chcę pokonywać swoje granice i wciąż podnosić sobie poprzeczkę, dlatego żeby wciąż poznawać siebie i zaskakiwać. Chcę zdecydowanie odnieść sukces, a będzie nim każdy dzień, który przepracuję mocno, w którym dam z siebie wszystko, po to, żeby na koniec usiąść uśmiechnięta, wolna i szczęśliwa.

Dlaczego dołączyłam do projektu #SzykujsienaKrynice? 

Z każdym treningiem czuję, że coraz bardziej kocham bieganie, na samą myśl o treningu buzuje we mnie wszystko. Biegam już ponad dwa lata i z upływem czasu rosną ambicje. Widzę, że moje wyniki nieznacznie się poprawiają, a wiem, że stać mnie na więcej. Mam wysokie ambicje, mnóstwo determinacji i motywacji, jestem zdrowa, zdrowo się odżywiam (jestem dietetykiem) i dbam o regenerację. Brakuje mi tylko wsparcia i pomocy, kogoś kto by mnie poprowadził. 

Do tej pory biegałam głównie po asfalcie,natomiast chcę i czuję, że potrzebuję nowych wyzwań, trudnych i wymagających. Czym więcej pracy przede mną i czym trudniejsza robota do wykonania tym więcej mam motywacji i radości. Myślę, że trenowanie pod okiem Festiwalu i KS Staszewscy będzie spełnieniem marzeń i pójściem o krok albo dziesięć dalej w rozwoju i pielęgnowaniu tej największej pasji.

Magda planuje pobiec w Krynicy Życiową Dziesiątkę, Bieg na 15 km oraz Konspol Pólmaraton. Ale rozważa też biegi górskie. Do tego czasu pojawi się najprawdopodobniej w kilku imprezach: Wings for Life World Run, Ultramaraton Rykowisko czy Biegu Oshee 10 km.

W kwietniu Magda trenuje wg. następującego planu (komunikacja na lini trener - zawodniczka):


Joanna Rębiś
Poziom sportowy:
5 km – 20:33
10 km – 43:11
Półmaraton - 1h34'
Maraton - 3h25'

Joanna o sobie

Niepoprawna optymistka, która nie narzeka i bierze świat takim jakim jest – słońce czy deszcz, dół czy góra, zawsze z wiarą, że każde „pod górę” zapowiada „z góry”. Mama, żona, córka i siostra, business woman w trampkach. Kocha przyrodę, sadzi drzewa, pielęgnuje kwiaty, przesadza i szczepi. Chciała być stewardessą, ale nie wyszło, więc teraz lata po powierzchni ziemi.

Lubi las, w którym chowa się przed ludźmi. Najlepsza grzybiarka na Mazowszu, przewiduje grzybobranie po zapachu lasu. Introwertyczka szukająca siły w sobie. Aktywna - biega, jeździ na rowerze, czasami pływa, zawsze chce więcej… gdyby nie ten czas.

Fotografka, dla której robienie zdjęć to terapią. Lubi podróże - te dalekie i te bliskie. Marzy o wyprawach w nieznane, obecnie śni o dalekim Wschodzie.

Perfekcyjna Pani domu, dba o detale, czepia się bałaganiarzy, którzy notorycznie przepytują ją z położenia różnych przedmiotów w domu. Egzamin zdaje, bo zawsze wie gdzie jest młotek, ochraniacze, nożyczki czy aspiryna. Kocha urządzać, zmieniać, dekorować, czego nie lubi jej Mąż. Uparta pracoholiczka, która ciągle uczy się, że nic nie musi.

Nie lubi mówić o sobie. Motywują ją pochwały za to co robi i osiąga. Chce mieć czas na przeczytanie książek, które kupuje. Lubi przyjmować gości, słuchać muzyki i tańczyć. Chodzą słuchy, że jest słabym kierowcą.

O swoim bieganiu:

Moja przygoda z bieganiem trwa 6 lat, wystartowałam w kwietniu 2011 r. Zaczęłam biegać, dla mojego Małżonka, aby móc spędzać z nim więcej czasu, bo on ciągle biegał. Chciałam zrozumieć, dlaczego ten „prosty” sport tak go fascynuje. Teraz biegam, bo odkrywam siebie na nowo, lubię siebie zaskakiwać. Dbam o kondycję, o przyszłość, w końcu spędzę w niej resztę życia.

Biegowe motto:

Towarzyszą mi zawsze 2 myśli:

  • Jeśli nikt ode mnie nic nie wymaga, to muszę wymagać sama od siebie – bo to, co kosztuje mnie najwięcej okazuje się najpiękniejsze;
  • Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do walki – bo co się marzeniem nie stało, nie będzie czynem.

Największy sukces?

Jest przede mną, muszę go tylko dogonić.

Dlaczego dołączyłam do projektu #SzykujsienaKrynice?

Powodów jest wiele:

  • jestem gotowa na więcej;
  • potrzebuję nowego podejścia do treningu;
  • potrzebuję nowego celu;
  • biegałam szybciej i z większym "funem" niż obecnie;
  • nie poddaję się;
  • w Krynicy jeszcze nie biegałam;
  • nie rozumiem dlaczego 10 km biegam z taką samą prędkością co 21 km;
  • dogonić męża Tomka;
  • odpowiedzieć na pytania - dlaczego Tomek (czyli mąż) robi postępy, a ja nie?
  • dowiedzieć się dlaczego moje treningi nie przynoszą oczekiwanych efektów;
  • pokazać dzieciom, że „chcieć to móc” - w sumie od tego zaczęła się moja przygoda z bieganiem, czyli kontynuacja motta rodzinnego „mama wam pokarze, że się da”

Za mniej niż dwa tygodnie Joanna wystartuje w ORLEN Warsaw Marathon. W Krynicy, w której zadebiutuje, chce pobiec Runek Run, bo jest zakochana w górach.

W kwietniu Joanna trenuje według poniższego planu:

Niebawem kolejne sylwetki i kolejne plany.

Jeśli odnajdujecie w naszych biegaczach choć część siebie, nie bójcie się korzystać z wiedzy, jaką oni otrzymują. Zachęcamy do pobierania planów i dostosowywania do swoich potrzeb. Piszcie do nas jak idą wasze treningi, jakie macie sukcesy ale i problemy - będziemy się starali je rozwiązywać. Do Krynicy mniej niż pół roku! 

red.


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce