Dariusz Kawecki

 

Kim jestem?

Jestem zbliżającym się do pięćdziesiątki mężem i ojcem, który stara się udawać, że upływ czasu jego nie dotyczy Puszczam oczko

A tak poważnie to oprócz tego, że pracuję zajmując się nowymi technologiami (wykorzystywanymi m.in. w trakcie zawodów biegowych) to od kilkunastu lat odkrywam aktywny tryb życia. Przez wiele lat męczyłem rower, czy to na wycieczkach, czy też w rowerowych maratonach na orientację, a ostatnio biegam, odwiedzam siłownię i coraz bardziej dojrzewam do nierównej walki z wodą... Uśmiech

Uwielbiam słuchać muzyki wszelakiej: od poezji śpiewanej po rytmy punkowe. Jeśli kino to... głównie komedie, bo śmiechu (i uśmiechu) wciąż wokół nas za mało...

Od kiedy biegam?

Przez ponad 40 lat byłem przeciwnikiem biegania... bo po co, bo nudne, bo bez sensu... Od 2013 do 2016 roku podejmowałem próby biegania (marszobiegów) jako uzupełnienie treningów rowerowych. Za każdym razem po kilku treningach zarzucałem je. Dopiero postawienie sobie na początku 2017 celu: W 9 miesięcy od zera do maratonu sprawiło, że zacząłem mniej lub bardziej regularni biegać. I tak zostało do dziś Uśmiech

Czym jest dla Ciebie bieganie?

Za każdym razem gdy próbuję sobie odpowiedzieć na to pytanie to jest ono czymś innym. Raz jest to ucieczka od codziennych problemów - zostawienie ich w domu, w komputerze, w telefonie...

Innym razem dowód na to, że bez względu na wiek można zacząć coś robić i sukcesywnie przełamywać kolejne granice, bariery - to naprawdę działa motywacyjnie w trudnych chwilach...

Przez lata tłumaczyłem ludziom jakie są korzyści z jazdy rowerem, ile więcej można zobaczyć z siodełka w porównaniu z samochodem, czy autobusem. Okazuje się, że biegając można zobaczyć równie wiele, a w każdym razie z jeszcze bliższej odległości.

Bieganie jest też niepowtarzalną szansą na spotkanie innych, pozytywnych wariatów - na treningach, zawodach, w sieci.

Bieganie jest w końcu nieskończoną możliwością stawiania sobie kolejnych wyzwań...

Moje rekordy życiowe:

Szkoda, że nie można ich podawać w liczbie uśmiechów pojawiających się na twarzy czy w myślach w trakcie treningów lub zawodów, bo te rekordy są chyba najważniejsze, przynajmniej dla mnie. Choć myślę, że dla wielu innych, którzy cieszą z samego faktu ukończenia biegu, również Uśmiech No ale dobra niech będą i cyferki:

  • 10 km - 0:55:06 (zgadnijcie gdzie mogłem zrobić Życiową Dziesiątkę?)
  • półmaraton 2:05:17 (Półmaraton Bytomski)
  • maraton 4:57:20 (Silesia Marathon) – wolno, ale dałem radę Uśmiech

Motto: Jest wiele haseł motywujących mnie do działania, ale ostatnio podoba mi się to ujęcie matematyczne:

1,01^365 = 37,783
1,00^365 = 1,000
0,99^365 = 0,026

Interpretację pozostawiam Wam Uśmiech

Festiwal Biegowy to... mimo tysięcy biegających dzień i noc ludzi... oaza spokoju, uśmiechu, pozytywnych wibracji. Miejsce pozwalające złapać oddech od codziennego pośpiechu i naładować baterie na kolejny rok. Najlepszym ambasadorem tego wydarzenia jest chyba moja żona, która mimo, że towarzyszyła mi tylko (albo aż) jako kibic, to do dziś opowiada wszystkim znajomym o kolorowym, uśmiechniętym tłumie, pozytywnie zakręconych biegaczy, gdzie płeć, wiek, czy cokolwiek innego nie ma znaczenia. Wszyscy są tak samo pozytywnie zakręceni.

kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce