W Sądeckiej Dysze było tak samo, ale będą zmiany

 

W Sądeckiej Dysze było tak samo, ale będą zmiany


Opublikowane w pon., 06/10/2014 - 14:26

W niedzielę po raz szósty odbyła się Sądecka Dycha o Puchar prezesa Newag. W zawodach, podobnie jak przed rokiem, wystartowało ok. 360 biegaczy. Na tym podobieństwa się nie kończą. Tak jak rok temu wśród Polaków najlepsi byli Szymon Kulka oraz Anna Wojna.

Impreza została zorganizowana po raz pierwszy w 2008 roku. Biegacze zaczynają rywalizację na rynku w Starym Sączu, a finiszują na rynku w Nowym Sączu. Przez lata  zawody dorobiły się uznanej marki w regionie. Nie mogło być inaczej, skoro zwycięzcą inauguracyjnego biegu był sam Henryk Szost z czasem 30 minut i 11 sekund.

Od tego czasu frekwencja biegu stale wzrastała. Chociaż w tym roku organizatorzy obawiali się, że  impreza może spotkać się z mniejszym zainteresowaniem. – Byliśmy pełni obaw z tego względu, że w okolicach było kila dużych imprez: Trzy Kopce w Krakowie oraz Maraton Koszycki. Mogło to rozwiać nasze marzenia o czterystu uczestnikach. Jednak byliśmy blisko tej liczby. Oprócz naszych biegaczy, przyjechali tu także zawodnicy z Kenii, Ukrainy oraz ze Słowacji. Ta impreza przyczyniła się do rozbiegania Starego i Nowego Sącza oraz okolic. Wystartowała tu duża liczba biegaczy  z Rytra. Sporo osób próbowało też swoich pierwszych sił w bieganiu – mówi Marian Ryżak organizator biegu.

Tak, jak przed rokiem biegacze z Afryki dominowali w rywalizacji mężczyzn. Zwyciężył Moses Kipruto Kibire  z czasem 29 minut i 38 sekund. Drugi był jego rodak Justus Kipchirchir Kiprono. Natomiast na trzecim miejscu przybiegł Szymon Kulka, który mimo że miał czas lepszy o pięć sekund od ubiegłorocznego, to jednak stracił w porównaniu z tamtą edycją jedno miejsce na podium. W niedzielę dziesięć kilometrów pokonał z wynikiem 30 minut i 11 sekund.

Warto dodać że zawodnik ULKS Lipinki obronił się przed atakami jeszcze dwóch Kenijczyków: Jamesa Emuriego (drugi zawodnik w tegorocznym 35. (prawie) Półmaratonie Gryfa – przyp red) oraz Dennisa Mwanzia Musau (zwycięzca 4. Poznań Półmaratonu w 2011 roku)  i Ukraińca Ruslana Pachnikova (7. zawodnik Życiowej Dziesiątki w Krynicy Zdrój w 2013 roku z czasem 28:58).

Wśród kobiet zwyciężyła Ukrainka Nataliya Lehonkova z czasem 35 minut i 24 sekundy. Pół minuty po niej, na metę wbiegła Anna Wojna, siódma kobieta podczas 36. PZU Maratonu Warszawskiego. Dodajmy, że klubowa koleżanka Szymona Kulki musi lubić ten bieg, bo w 2012 roku zwyciężyła Sądecką Dychę jako ostatnia Polka. W kolejnych latach zwyciężały tu zawodniczki z Kenii i Ukrainy. Trzecia na mecie zameldowała się Paulina Golec z Krakowa.   

Organizatorzy myślą już o kolejnej edycji imprezy. Nie obejdzie się bez zmian. – Myślimy o zmianie terminu imprezy. Zostanie ona rozegrana wcześniej, tydzień po Festiwalu Biegowym. Jest to spowodowane dużą liczbą biegów w okolicy. Chcemy spróbować takiego rozwiązania. Marzymy, żeby wystartowało tu kiedyś do tysiąca osób. Wierzę, że nam się to uda – powiedział Marian Ryżak organizator biegu.

Pełne wyniki znajdziecie w naszym KALENDARZU

RZ

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce