16. Półmaraton Warszawski okiem ambasadora

 

16. Półmaraton Warszawski okiem ambasadora


Opublikowane w śr., 30/03/2022 - 15:27

Uwielbiam bieganie. A jeszcze bardziej lubię zamieniać przebiegnięte kilometry w czyste dobro i pomoc dla potrzebujących. Dlatego już 4 lata temu wziąłem udział w akcji #BiegamDobrze w ramach przygotowania do 14 Półmaratonu Warszawskiego. Postanowiłem zaliczyć 21km z synem w wózku biegowym.

Przy okazji rozpocząłem zbiórkę funduszy na Fundację Wcześniak. Jest to temat mi i mojej rodzinie bardzo bliski ponieważ właśnie najstarszy syn urodził się troszkę za wcześnie. Wiem jak wygląda strach o swoje dziecko gdy po urodzeniu lekarze próbują dowiedzieć się dlaczego mały człowiek zdecydował się zaskoczyć rodziców wcześniejszym przybyciem na świat. Fundacja stara się m.in. objąć opieką i edukacją wszystkich, którzy znaleźli się w takiej sytuacji.

Startowałem razem z kolegą z pracy, który zbierał również środki w ramach #BiegamDobrze i był przebrany za zająca. Bieg był wspaniały i wspominam go bardzo dobrze. W kolejnym roku nie zastanawiałem się ani chwili i znowu rozpocząłem zbiórkę. I wtedy nastała pandemia... Świat zamarł na kilka miesięcy a biegi zostały odwołane. Początek 2021 roku dawał światło nadzieji na powrót do normalności.

Niestety, moja forma była daleka do optymalnej i zdecydowałem się przełożyć start z wózkiem na 2022 rok. W międzyczasie okazało się, że starszy syn już od dawna nie korzysta ze swojego transportu. Całe szczęście pojawił się na świecie młodszy brat, z którym przemierzam od 1,5 roku biegowe ścieżki.

Postanowiliśmy więc to wykorzystać i wystartować w ostatnim półmaratonie jako ukoronowanie mojej zbiórki w akcji #BiegamDobrze. Ponownie kolega Przemek zdecydował się na wspólny start, tym razem w przebraniu małpy, dzięki czemu załapaliśmy się na dziesiątki zdjęć z wydarzenia. 

Jednak wszystko zaczęło się od wizyty w biurze zawodów i odbioru pakietu. Wybór miejsca to dla mnie strzał w dziesiątkę. Przestronne sale Pałacu Kultury i Nauki mogą pomieścić wielu biegaczy wraz z osobami towarzyszącymi i nie ma tłoku. Odbiór pakietu zajął dosłownie minutę i już mogłem zwiedzać strefę expo.

Kilkunastu wystawców oferowało towary i często można było coś upolować w korzystnej cenie. Do tego jak zwykle spotkałem sporo znajomych biegowych. Głównym punktem mojek wizyty były odwiedziny w stoisku Fundacji Wcześniak, którą wspierałem (a w zasadzie wsparli moi przyjaciele, którzy wpłacili środki na zbiórkę za co serdecznie dziękuję). Jako, że to nie był mój pierwszy start "w barwach" Fundacji to miło było zobaczyć znajome twarze i po prostu porozmawiać. 

Dzień przed startem analizowałem prognozy pogody i strategię dotarcia na miejsce zawodów. Dwa czynniki mnie martwiły: zmiana czasu oraz poranny przymrozek. Wstawanie godzinę wcześniej niż normalnie w przypadku 2 letniego syna ma kolosalne znaczenie.

Każdy kto ma dzieci wie doskonale, że jak trzeba wstać wcześniej albo do przedszkola to mogą spać do oporu ale w dzień wolny o 6:30 jest podbudka. Pogoda to mniejsze wyzwanie dla biegacza, zawsze można ubrać się na cebulkę i w razie potrzeby zrzucać warstwy. Ja miałem ten komfort, że pod wózkiem mogę upchać naprawdę sporo rzeczy na wszelki wypadek.

W dzień startu poranek faktycznie był chłodny. Zdecydowałem się zabrać dla syna dodatkowy śpiworek oprócz koca. Co innego biec i się jednak rozgrzewać a co innego przez 2 godziny siedzieć w wózku. Na starcie wśród biegaczy panowała pełna konsternacja. Jedni ubrani jak na zimę, inni "na krótko".

Gdy wyszło słońce było całkiem przyjemnie ale wiejący wiatr odbierał poczucie dobrze podjętego wyboru. Ustawiliśmy się z Przemkiem na 2:15 - taki był nasz czas z 2019 roku i postanowiliśmy go pobić. Przed startem wspaniała atmosfera, chyba się wszyscy stęskniliśmy za takimi dużymi biegami.

Tym bardziej, że organizacja strefy startu jak zwykle na najwyższym poziomie - lata doświadczenia robi swoje. Nawet do toi toi kolejki były minimalne w naszej strefie. Już od początku spotkaliśmy się z super miłym przyjęciem przez innych biegaczy i kibiców. Pytali się mnie o bieganie z wózkiem, zagadywali syna i życzyli powodzenia na trasie. 

Ruszyliśmy, początek bardzo spokojnie dopóki się nie rozgrzaliśmy. Na 2km przybiłem piątki z Funkcją Wcześniak - mega moc na resztę biegu. Po porannym mrozie nie było śladu a słońce miło dogrzewało. Mój syn postanowił to wykorzystać i udał się na drzemkę - obudził się 5km przed metą. 

Gdy biega się z wózkiem trzeba zachować szczególną ostrożność. Większość biegaczy zdaje sobie sprawę, że biegający rodzice z pociechami mają ograniczoną manewrowość przez zablokowaną możliwość skrętu wózka. Do tego rozpędzony wózek to jednak prawie 25kg do zatrzymania. Staram się więc trzymać w miarę możliwości stały kierunek biegu i nie przeszkadzać innym biegaczom. Biegam 4 lata z wózkiem i nigdy nie miałem problemów a wręcz spotykałem się z niesamowitą sympatią innych biegaczy.

Niestety po raz pierwszy w życiu spotkałem się z wrogością innej biegaczki do tej formy spędzania swojego hobby z dziećmi - według niej zawody biegowe to nie jest miejsce dla wózków z dziećmi. Ciekawe czy tak samo myśli o niepełnosprawnych uczestnikach na wózkach, których podziwiałem na trasie biegu? Całe szczęście pozostałe 10.000 zawodników nie miało z tym problemu i w świetnej atmosferze dotarliśmy do mety.

Po drodze mijaliśmy dobrze przygtowane punkty regeneracyjne ze wspaniałymi i życzliwymi wolontariuszami. Bieg umilały miejsca z artystami, fundacjami i kibicami, którzy w niedzielny poranek postanowili wspierać biegaczy. Rapujący gość na ostatnim kilometrze rozwalił system a dziewczyna z misiem co była obecna na trasie przynajmniej 4 razy zasługuje na ukłony za wspaniałą motywację.

Udało się ukończyć bieg z czasem 2:10 - cel osiągnięty. Syn również zadowolony i w dobrym humorze na mecie. Wspaniała atmosfera, pogoda na życiówki i doskonałe przygotowanie organizacyjne sprawia, że nie mogę doczekać się kolejnego startu w Warszawie.

Pomarańczowy numer z akcji #BiegamDobrze sprawia, że kilometry trasy zamieniają się na realną pomoc tym najbardziej potrzebującym. Zachęcam do wyboru tej ścieżki bo warto pomagać. Do zobaczenia za rok - znowu będę zbierał środki dla wcześniaków.

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce