20. Żoliborski Bieg Mikołajkowy: „Nic tylko...” [ZDJĘCIA]

 

20. Żoliborski Bieg Mikołajkowy: „Nic tylko...” [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 06/12/2015 - 19:20

W Warszawie rozegrano jubileuszową 20. edycję Żoliborskiego Biegu Mikołajkowego. W powietrzu czuć było... wiosnę, ale przede wszystkim zbliżające się święta Bożego Narodzenia. Wszystko dzięki przebraniom uczestników, muzyce i radosnemu klimatowi imprezy przygotowanej przez Entre.pl Team.

Po raz drugi uczestnicy Żoliborskiego Biegu Mikołajkowego rywalizowali w okolicach Centrum Olimpijskiego. W budynku, który jest m.in siedzibą Polskiego Komitetu Olimpijskiego znajdowało się biuro zawodów. Z kolei za okazaniem numeru startowego można było m.in zwiedzić Muzeum Sportu i Rekreacji. W muzelnym kinie na wyświetlano z kolei “Bolka i Lolka” oraz film dokumentalny o Justynie Kowalczyk pt. “Z Kasiny po olimpijskie złoto”.

Warszawskie klimaty

Ponieważ Mikołajki to święto wyczekiwane szczególnie przez dzieci, w programie imprezy nie mogło zabraknąć biegów im dedykowanych. Najmłodsi rywalziowali na dystansach od 150 do 1500 metrów. W starcie dzieci wspierał św. Mikołaj oraz... dobrze znany z różnych biegów w stolicy łoś, w którego wciela się Jan Goleń. Tym razem, na potrzeby 6 grudnia łoś stał się reniferem.

Bieg główny wystartował o 12:30, po krótkiej wspólnej rozgrzewce. Tradycyjnie uczestnicy mieli do pokonia dystans 10 km. Trasa w porównaniu do ubiegłego roku miała tylko delikatne korekty - biegacze startowali sprzed Centrum Olimpijskiego, następnie skręcali w Pas Nawiślanski i dalej przebiegali pod Mostem Gdańskim; ten fragment biegu był już dobrze znany uczestnikom Grand Prix Żoliborza. Po 5 km, jeszcze przed mostem Ślasko-Dąbrowskim na biegaczy czekał nawrót.

Faworyt z marszu

Worek z prezentami rozwiązał faworyt - Łukasz Parszyński, który dotarł do mety po 31 minutach i 2 sekundach. Do pobicia rekordu trasy Jakuba Nowaka - 30:50 z 2014 roku - zabrakło niewiele. Drugie miejsce zajał zawodnik gospodarzy Jakub Pudełko – 31:49, po raz kolejny w tym roku poprawiając swój rekord życiowy na “dychę”. Trzeci był orientalista Piotr Parfianowicz z rezultatem 32:20.

– Trener dał mi wybór: albo zrobić mocny trening, albo wystartować. Cieszę się, że tu pobiegłem, bo poziom był w miarę wysoki – opowiadał na mecie zwyciezca Łukasz Parszczyński. – Na początku biegliśmy w okolicach 3 min/km. Gdy bieg jest na długim dystansie i prowadzi duża grupa zawodników, to lubię przyspieszyć i rozciągnać stawkę. Chce zobaczyć na co kogo stać. Ostatecznie zostałem sam i prowadziłem tak przez 7-8 km.

– Z wyniku jestem zadowolony, jak na okres przygotowań w jakim jestem. Dla mnie to był start treningowy, zdecydowałem się na niego dwa dni przed biegiem. Zwykle przez zawodami delikatnie odpuszczam trening. Tym razem jednak do biegu podszedłem będąc w treningu i trochę to czułem. Nie ma czasu na odpoczynek - zaraz wyjeżdzam na obóz przygotowawczy – wyjaśnił Łukasz Parszczuński.


Polecamy również:


Cofnij
Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce