3. Bieg Rolnika: W błocie przez pola po Złote Gumiaki. Chętnych nie zabrakło [ZDJĘCIA]

 

3. Bieg Rolnika: W błocie przez pola po Złote Gumiaki. Chętnych nie zabrakło [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 03/09/2017 - 20:10

Bieg Rolnika to jedna z imprez, które z roku na rok odnotowują coraz większą frekwencję. Zawdzięcza to wyjątkowemu charakterowi: trasa wije się pomiędzy polami uprawnymi, w pakietach startowych zawodnicy dostają pomidory, ogórki i kabanosy a najszybsi mogą liczyć na wyjątkowe trofea: Złote Gumiaki.

Bieg odbywa się tradycyjnie w Kamieńcu koło Gliwic, ale jego trasa wiedzie przez sąsiednie Łubki, Księży Las, Karchowice i Jaśkowice. Start ulokowano w szkole, podobnie jak metę. Początek i koniec trasy wiódł po asfalcie, ale pomiędzy nim rozciągały się malownicze pola. Z racji padającego dzień wcześniej deszczu polne drogi były dziś pełne błota i kałuż, co stanowiło dodatkowe utrudnienie i sporą odmianę. Przed rokiem bieg odbywał się w lipcu a temperatura sięgała 36 stopni. Dzisiaj było chłodno i komfortowo.

Zawodnicy mieli do wyboru bieg na dystansie 10 km, półmaraton oraz marsz nordic walking (10 km). Dwa ostatnie to nowość, bo tradycyjnie Bieg Rolnika był dychą. W tym roku dyrektor imprezy postanowił pójść dalej i byłą to dobra decyzja. Nowe dystanse przyciągnęły niemal dwustu zawodników.

W półmaratonie triumfował Mateusz Stachura, który dwa lata temu zajął drugie miejsce na 10 km: – Nie przyjechałem po wygraną, przyjechałem dobrze się bawić i fantastycznie spędzić ostatni dzień wakacji – mówił na mecie zwycięzca. – Liczyłem na łut szczęścia, ale znałem też swoje możliwości i chciałem je wykorzystać. Nie było wielkiej walki na trasie. Pierwsza część trasy jest z góry, rozpędziliśmy się, noga podawała i biegło się świetnie. Potem trochę zwątpiliśmy, bo pobłądziliśmy na trasie, ale nie można za to winić organizatorów, bo takie rzeczy się zdarzają (Jak wyjaśniliśmy później, ktoś złośliwie usunął oznaczenie skrętu na trasie biegu – przyp. red.). Wróciliśmy z kolegą na trasę i cała sytuacja wyjaśniła się na ostatnich kilometrach. Trasa jest tutaj naprawdę ciekawa i urozmaicona. Są podbiegi, które potrafią zmęczyć nogi, są też zbiegi. Pogoda nas ostatnio nie rozpieszczała, było dużo błota, mokro i ślisko. Muszę przyznać, że trasa jest wymagająca, ale impreza naprawdę dobrze przygotowana. Warto tutaj wrócić.

W biegu wzięło udział sporo osób, które na start zdecydowały się spontanicznie: – Jeszcze 5 minut przed startem byłam pewna, że to nie jest dobra decyzja, ale udało się, zmieściłam się w limicie czasu i jestem z siebie dumna – podsumowała Asia Stania z Bytomia.

Jej koleżanka Daria Mnich debiutowała dzisiaj w biegu ulicznym na dystansie 10 km: – Bieg rolnika był pierwszym biegiem w moim życiu. Trasa bardzo mi się podobała, najgorszym momentem był pierwszy podbieg zaraz po starcie, który trochę mnie zniechęcił. Jednak cała trasa była na prawdę przyjemna, podobnie jak cała atmosfera biegu. Mimo niesprzyjającej pogody byłam szczęśliwa i dumna. Mam nadzieję, że to dopiero początek mojej przygody z bieganiem – zapowiedziała debiutantka.

Na starcie stanęło dzisiaj wielu mieszkańców wioski i gminy. Zachęcił ich do tego gorący doping sąsiadów, ale też specjalne klasyfikacje mieszkańców gminy oraz parafian Kamieńca. Tę ostatnią stworzył ksiądz proboszcz, który jest ultramaratończykiem a dzisiaj wystartował w półmaratonie. W marszu nordic walking wystartowała liczna grupa mieszkańców Kamieńca, która od kilku miesięcy trenowała specjalnie z myślą o tych zawodach.

Bieg Rolnika stał się imprezą rozpoznawalną, pewną marką, kojarzoną z tą częścią Polski. Można podejrzewać, że w przyszłym roku przyciągnie jeszcze więcej zawodników, za co trzymamy kciuki.

FestiwalBiegów.pl jest patronem medialnym imprezy.

KM


 

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce