Biegacz czy już podróżnik? Autostopowicz Florian Pyszel

 

Biegacz czy już podróżnik? Autostopowicz Florian Pyszel


Opublikowane w wt., 23/01/2018 - 12:42

36. Biegiem Chomiczówki Florian Pyszel zadebiutował na dystansie 15 km. Poradził sobie doskonale, zajmując 9. miejsce z czasem 49:40. W swoim dorobku biegacz z Mazowsza ma jeszcze ciekawsze osiągnięcia, m.in. wyprawę z podwarszawskiego Mińska Mazowieckiego do Singapuru. Autostopem.

Niezwykła podróż popularnego „Florka” liczyła ponad 10000 km i prowadziła przez siedem państw: Kazachstan, Rosje, Mongolię, Chiny, Tajlandię i Malezję. Do Astany dotarł samolotem, ale przez resztę czasu musiał liczyć już tylko na życzliwość kierowców.

Wyprawa zamknęła się w 90 dniach. W nieznane biegacz wyruszył na początku lipca. Biorąc pod uwagę rekordy życiowe zawodnika na 10 000 m (32:05.21 – red) i na 5 000 m (15:45.23), był to prawdziwy azjatycki ekspres.

– To była chyba najciekawsza rzecz, jaką zrobiłem w moim życiu. Czy bym to powtórzył? Nie wiem. Teraz chce się skupić na bieganiu. Miałem oczywiście plan, że w każdym miejscu w którym będę zaliczę jakąś trasę, ale było z tym różnie. W sumie wyszły trzy miesiące roztrenowania – opowiada Florian Pyszel.

– Największe wrażenie zrobiło na mnie bieganie w Mongoli, po stepach. To było coś pięknego! Trasa prowadziła po czymś, co nawet trudno nazwać drogą. Gdy mijał mnie samochód, to zawsze się zatrzymywał. Każdy kierowca chciał mnie podwieźć, napoić, nakarmić. Pytali co ja tu robię – ciągnie biegacz. Wszystko działo się na wysokości 1500 m n.p.m., więc „prawie jak na obozie wysokogórskim” - dodaje.

Podczas azjatyckiej podróży biegacz imał się też różnych zajęć. Malował wioski w Chinach, budował kościoły w Kazachstanie. Lokalne jedzenie nie zawsze wychodziło mu na zdrowie, ale jak pisał, „zawsze lepiej zdycha się na plaży w Malezji, na której nie ma nikogo”.

Cała trzymiesięczna wyprawa kosztowała Floriana prawie 7 000 zł, w tym przeloty, wizy, ubezpieczenie, szczepienia, jedzenie, noclegi.

– Chyba większość osób nie traktuje mnie już jako biegacza, tylko jako podróżnika. Ja wciąż czuje się sportowcem. Chce poprawiać swoje wyniki. Nie planuje pisać książki (śmiech), ale faktycznie ludzie lubią słuchać o takich podróżach. Miałem chyba z 40 propozycji spotkań, z czego przyjąłem tylko połowę. Nie ma co ukrywać, przygotowanie do takiego spotkania zajmuje czas, a mam też inne sprawy na głowie - treningi, studia. Może jeszcze kiedyś wrócę do tych spotkań, bo materiału mam sporo – dodaje nasz rozmówca.

Florian Pyszel przygotowuje się obecnie do startu w 13. Półmaratonie Warszawskim. Jego celem jest złamanie wyniku 1:10:00. Będzie to też jego debiut na tym dystansie. Nasz rozmówca myśli też o kolejnej podróży. Tym razem do Azji Południowej, a dokładniej Iranu i Pakistanu.

Biegacz lubi zaskakiwać. Na swoim koncie ma też wyprawę autostopem do Maroko oraz udział w popularnym teleturnieju „1 z 10”, w marcu 2016 roku. Walczył tam o wygraną w finale odcinka.

RZ

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce