Sylwestrowo w Trzebnicy. „Szampan sam się nie...”
Opublikowane w sob., 31/12/2016 - 18:48
Nadchodzi taki dzień, którym zamykamy stary, a witamy nowy rok. To w ten dzień podsumowujemy czas za nami i robimy plany na nadchodzący rok przy lampce szampana. Jeśli świętować to na biegowo. Bo jak ten czas ma spędzić biegacz? Jedynie w biegu.
A najlepiej w biegu zorganizowanym. Właśnie taki, już po raz 32 już odbył się 31 grudnia w Trzebnicy k. Wrocławia. Jak zwykle frekwencja dopisała i na starcie stanęło ponad półtora tysiąca biegaczy! Pogoda tego dnia była iście niezimowa. Słońce postanowiło nas rozpieszczać i zafundowało godną temperaturę. Do przebiegnięcia było 10 kilometrów po niełatwej trzebnickiej trasie.
Dlaczego niełatwej? Tutejsza ścieżka może powalić na kolana. Dwie pętle, na każdej dwa długie podbiegi. Fakt, jeśli jest podbieg to musi być i z górki. I też tak było, ale co człowiek się utrudził na nich, to jego. Trasa biegnie urokliwymi uliczkami miasta, gdzie można spodziewać się dopingu okolicznych mieszkańców.
W tym roku organizatorzy zmienili odrobinę trasę, m.in. umiejscawiając start i metę w okolicy Urzędu Miasta i Gminy. Pozwoliło to na pełniejsze celebrowanie tego wydarzenia, zarówno przez liczną grupę kibiców jak i samych biegaczy.
O godzinie 12 ulice miasta wypełniła kolorowa rzeka biegaczy oraz karnawało-biegaczy, czyli różnej maści przebierańców. W tym miejscu pozdrawiam Ciastka ze Shreka, który robił furorę na trasie wśród kibicujących dzieci i ich rodziców.
Najszybszym uczestnikiem został Piekielny Norbert z klubu Puma Sokół Żmigród - czas 31:36. Autor przybiegł sporo minut później, za to piekielnie zmęczony. Najszybszą kobietą została Agnieszka Jerzyk z klubu Real 64-sto Leszno - czas 34:58. Pełne wyniki - TUTAJ.
Tego dnia można było kręcić naprawdę dobre wyniki. Podejrzewam, że to przez pośpiech na zabawę sylwestrową. W końcu szampan sam się nie wypije!
Wszystkiego najlepszego w nadchodzącym roku!
Michał Talaga, Ambasador Festiwalu Biegów
