Sztafeta dla Marcina: jeszcze biegną, ale już z rekordem!

 

Sztafeta dla Marcina: jeszcze biegną, ale już z rekordem!


Opublikowane w czw., 27/10/2016 - 12:07

Gliwice Biegają, to nie ulega wątpliwości. Od pięciu dni biegną nieprzerwanie, by pomóc Marcinowi Polakowi stanąć na nogi. Chociaż do zakończenia akcji zostały jeszcze dwa dni, już udało się pobić jeden rekord Polski. W planach… kolejny.

Do tej pory rekord Polski w kategorii „najdłuższa sztafeta pod względem przebiegniętych kilometrów” wynosił 966 km i został in ustanowiony 21 maja tego roku w Gniewkowie podczas czterodniowej sztafety. Od środy, choć jeszcze nieoficjalnie, liczba ta wzrosła o ponad 100 km. Nowy rekord czterodniowej sztafety to 1089 km. I biegną dalej!

Mija właśnie piąta doba biegu, na liczniku jest już 1345 km i suma ta wciąż rośnie dzięki dziesiątkom biegaczy, którzy poświęcają swój czas i siły, żeby pomóc. Rośnie też suma na koncie Marcina Polaka, młodego sportowca, który w nieszczęśliwym wypadku stracił nogę. Akcję obiecało wesprzeć 16 firm, każdy wybiegany kilometr ma zatem wartość 16 zł. Do tego dochodzą opłaty startowe z biegu głównego i supportów, wpłaty na konto oraz dochód z licytacji.

Chociaż akcja początkowo mogła wydawać się szalona, grupa Gliwice Biegają przygotowała się do niej perfekcyjnie. Odzew, z jakim się spotkała, zaskoczył wszystkich. W biurze zawodów na Bojkowskiej 37 nie ma godziny „spokoju”. Dzisiaj rano wszystkich zaskoczyła wycieczka małych biegaczy, którzy całą grupą włączyli się do akcji. Przychodzą kolejne zmiany sztafety, ci, którzy chcą wspierać bieganiem albo po prostu tam być. Przynoszą ciasta i drożdżówki, wspierają dobrym słowem i ciepłym ubraniem, towarzyszą i nie pozwalają zasnąć na nocnej zmianie. Bo nocą też ktoś musi pilnować biura, koordynować cogodzinne zmiany i odhaczać kolejne kółka.

 – Wstałem w sobotę rano a położyłem się w niedzielę o 5 nad ranem, tylko po to, żeby wstać po dwóch godzinach i pomóc w organizacji Gliwickiego Półmaratonu – przyznał Dariusz Jaworek z Gliwice Biegają. – W nocy pilnowałem startów kolejnych osób. Do akcji zostałem zaproszony przez Maćka Stodolaka, jako pośrednik między nią a OTK Rzeźnik. Nie zastanawiałem się ani chwili – mówił Darek, który podczas rozmowy ledwo wydobywał z siebie głos. Pomoc w organizacji sztafety i półmaratonu przypłacił zapaleniem krtani. Mimo to, zdecydował się pobiec na swojej zmianie:

 - Pobiegłem, bo chciałem pomóc Marcinowi i nie mogłem zawieść całej ekipy. Na support podczas mojej godziny zapisało się 9 osób. Jak mogłem im powiedzieć: „Sorry, biegnijcie sami”? Poszedłem do lekarza, wziąłem recepty, ale L4 nie. Chciałem biec. Nie wszyscy muszą biegać po 3:30. Można biec wolniej, ale z licznym suportem. Każda dodatkowa osoba to też pieniążki dla Marcina.

Są biegacze, którzy pojawiają się na Bojkowskiej 37 tak często, jak tylko mogą i biegają z kolejnymi zmianami sztafety. Są też niezwykli nocni wojownicy, którzy podczas samotnych zmian o 2 czy 3 w nocy podkręcają sztafetowy licznik. Jak Norbert Jachymczyk, który w nocy z wtorku na środę nabiegał 9 pętli, czyli ponad 17 km w godzinę. Pierwszej nocy Mateusz Stachura mimo deszczu i śliskiego asfaltu przebiegł 15,5 km. Kilka godzin później wystartował w III Półmaratonie Gliwickim. Czas 1:27:30 był zdecydowanie poniżej jego oczekiwań (!), ale tym razem nie miało to znaczenia:

- Kończąc bieg,  mogłem się uśmiechać z czystym sumieniem, gdyż wcześniej w nocy dołożyłem swoją cegiełkę w sztafecie dla Marcina – powiedział. - Bo są biegi, gdzie walczymy o życiówki i są biegi, gdzie po prostu pomagamy. Czas oraz wyniki się nie liczą.

Liczy się Marcin i proteza, którą pozwoli sfinansować gliwicka akcja. Wciąż można  wspomóc akcję czynnym udziałem, wpłacając dowolną kwotę na konto Marcina lub biorąc udział w aukcji. Cały czas można zgłosić firmę, która wesprze akcję deklarując 1 zł za każdy pokonany kilometr. Szczegółowe informacje można znaleźć na stronie www.dlamarcina.gliwicebiegaja.pl

- Kochani, musicie poznać Marcina . Ten chłopak mimo wypadku ma tyle pozytywnej energii, która przechodzi na nas biegaczy, że mimo iż biegniemy już piątą dobę, wciąż czujemy świeżość – powiedział nam Ryszard Wawrzak, w biegowym środowisku znany bardziej jako Rysiek Run. - Wielka Charytatywna Sztafeta Biegowa nie jest pierwszą akcją pomocy dla Marcina, którą współorganizuję i w której biorę czynny udział. Już w lipcu przebiegliśmy z grupą wspaniałych 10 osób z Gliwic do Sopotu. W ciągu 5 dni pokonaliśmy 622 km. I to wszystko, aby zebrać pieniądze, jak to czasami żartobliwie mówimy, na "nową nogę" czyli protezę dla Marcina. Powiem jedno: gdybym to ja uległ takiemu wypadkowi jak Marcin, chciałbym aby ci wszyscy ludzie, którzy w dzień i w nocy ciągle biegną, byli wtedy przy mnie. Tymczasem „spadam pokręcić” kolejne kilometry dla Marcina…

Sztafeta zakończy się oficjalnie w sobotę 29 października. Wiadomo już, że w ostatniej godzinie jako suport pobiegnie między innymi Krzysztof Drabik, rekordzista świata w najdłuższej żonglerce (żonglował 19 dni i przeszedł 500 km po plaży!), znany z maratonów w Warszawie i Poznaniu. Przebiegł je, oczywiście, żonglując. W sobotę w Gliwicach będzie żonglował butelkami. Jego zmiana rusza o 8:00 a sztafeta zakończy się godzinę później.  

KM


Festiwal Biegów - Wszystko co chcesz wiedzieć o bieganiu

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce