Wydłużył Chicago Marathon o... cały dzień!

 

Wydłużył Chicago Marathon o... cały dzień!


Opublikowane w wt., 10/10/2017 - 13:02

W poniedziałek, gdy mieszkańcy Chicago ruszyli do pracy, ulice miasta były już otwarte, bez śladu kibiców i dopingu. Maraton w Chicago dla większości jego uczestników był już wspomnieniem. Ale nie dla wszystkich.

Bieg teoretycznie zakończył się po 9 godzinach, 46 minutach i 54 sekundach, gdy 71-letni biegacz jako ostatni przekroczył linię mety. Teoretycznie, bo jeszcze w poniedziałek z trasą zmagał się Alan Robinson.

Gdy Galen Rupp przekraczał linię mety, jako pierwszy amerykański zwycięzca od 2002 r.,, z rekordem trasy i dowodem, że z powodzeniem może rywalizować z Afrykanami, Robinson miał za sobą nieco ponad 5 km biegu. Wtedy jeszcze tetraplegik, któremu rehabilitacja i ciężka praca pozwoliła odzyskać zdolność chodzenia, nie budził zainteresowania. W tłumie łatwo było przeoczyć człowieka, który został maratończykiem i ultramaratończykiem mimo, że po wypadku w 1991 r. był sparaliżowany poniżej szyi.

Pierwszy maraton na własnych nogach Robinson ukończył w 2003 r. Wtedy zabrało mu to ponad 6 godzin, ale od tamtej pory wiele się zmieniło. 61-latek ma problemy z sercem, niedawno walczył z chorobą nowotworową. Z tego względu ogłosił, że tegoroczny Chicago Marathon będzie już jego ostatnim startem.

Po 10 godzinach biegu, gdy na trasie nie było już zawodników, Alan Robinson otoczony grupą ochotników nadal biegł przez stolicę stanu Illinois. O 23:00, mniej więcej po 15 godzinach na trasie, zaczęło dokuczać mu zdrowie i dał się namówić na przerwę w biegu. Wtedy miał za sobą ok. 30 km i wielką determinację, by dokończyć maraton. Jak twierdził, Bóg oczekiwał od niego sukcesu, nie mógł się więc poddać.

W poniedziałek ponownie ruszył na trasę. Nie mamy potwierdzenia, że dotarł już do mety, ale nie ma to już żadnego znaczenia. Sama próba dotarcia do mety stała się inspiracją dla innych.

IB

Źródło: WGN9TV


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce