Zarobili na Western States i Leadville 100... sprzedając swoje klamry. Ultrasi oburzeni

 

Zarobili na Western States i Leadville 100... sprzedając swoje klamry. Ultrasi oburzeni


Opublikowane w wt., 02/02/2016 - 14:36

Medale, statuetki, dyplomy zwykle przypominają biegaczom, ile potu wylali na treningach, co poświęcili, by ukończyć bieg i ile dali z siebie na trasie. Niektóre trofea są szczególnie pożądane. Zaliczają się do nich klamry zdobywane przez uczestników takich ultramaratonów jak Badwater, Western States 100 i Leadville 100.

Okazuje się jednak, że są biegacze, dla których takie klamry nie mają żadnego znaczenia oraz ludzie (niekoniecznie biegacze), którzy są gotowi za nie zapłacić. Jared Hazen ukończył Western States 100 dwukrotnie. Przed rokiem zajął trzecie miejsce i z czasem 15:37:55 wyprzedził Gediminasa Griniusa. W 2014 r. był 14 z czasem 17:29:59. W jednym i drugim przypadku zmieścił się w czasie poniżej 24 godzin, otrzymał więc srebrną klamrę finiszera. W styczniu b.r. na aukcję wystawił tę, którą zdobył w 2014 r.

I'm trying to sell one of my Western States Endurance Run Sub-24 hour silver belt buckles. Who wants to buy it?

Posted by Jared Hazen on 24 styczeń 2016

„Nie potrzebuję klamry, żeby pamiętać ten bieg. Przeżywam go w swojej głowie wiele razy”

– wyjaśniał uczestnik m.in. Bandera 100 i Lake Sonora, w dyskusji jaka rozgorzała pod wpisem na jego profilu. Nie wszyscy byli skłonni zaakceptować postawę Hazena, zwłaszcza że nie ukrywał, iż sprzedaje klamrę, by zarobić pieniądze, a częściowo, by zobaczyć, co z tego wyjdzie.

„To był szczególny bieg, ale wspomnienia mi wystarczają. Nie potrzebuję klamry, by pamiętać, co się zdarzyło na trasie, a po tych wszystkich bredniach, które przeczytałem pod swoim wpisem, nie mogę się doczekać, żeby się jej pozbyć i włożyć kilka dolców do kieszeni. Może dla niektórych to płytkie, ale uważam że pieniądze są bardziej praktyczne niż klamra do paska leżąca w pudełku przez 1,5 roku”

– argumentował Jared Hazen, którego aukcja zakończyła się sukcesem. Klamra została sprzedana za 519 dolarów.

Nie tylko Jared Hazen nie widzi sensu w przechowywaniu pamiątek po biegach. Przed rokiem, również na eBayu można było kupić klamrę z Leadville 100. Jej zdobywa także nie czuł przywiązania do swojego lauru i wystawił ją na sprzedaż, zachęcając kupujących do „zaoszczędzenia na opłacie startowej i uniknięcia 6 miesięcy treningu”. Wykazał się również specyficznym poczuciem humoru i proponował zakładanie klamry w celach zrobienia wrażenia na dziewczynach. Znalazł chętnych na swoją klamrę. Sprzedał ją za 430 dolarów.

Nie wszyscy sprzedają swoją własną zdobycz. Zdarzają się przypadki nielegalne lub nietyczne. W listopadzie w tym samym miejscu sprzedano 10 z 17 skradzionych medali przeznaczonych dla uczestników New York City Marathon. Każdy z nich uzyskał cenę 89,99 dolarów.

W 2013 r. sporo kontrowersji wzbudziło wystawienie na aukcję medali z Boston Marathon. Część z nich została sprzedana, by wesprzeć ofiary wybuchu bomb na mecie maratonu. Jednak pojawili się również sprzedający, którzy tragedię wykorzystali do własnego zarobku.

Propozycji biegowych trofeów w Polsce jest zdecydowanie mniej. Na popularnej Giełdzie Biegowej można kupić nagrody rzeczowe, pakiety startowe i sprzęt biegowy. Z rzadka pojawiają się zapytania o koszulki z konkretnego biegu i to zazwyczaj dlatego, że z uczestnik tego biegu swoją koszulkę zgubił. Jednak na platformach transakcyjnych zdarzają się medale z biegów. Na Allegro trwa właśnie aukcja medalu z Berlin Marathon z 2002 r. W tej chwili kosztuje 35 zł...

Wy sprzedalibyście swój biegowy medal? Puchar?

IB

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce