Mateusz Baran: Nie w każdym biegu życiówka. Miej swój plan na 2014 r.

 

Mateusz Baran: Nie w każdym biegu życiówka. Miej swój plan na 2014 r.


Opublikowane w sob., 28/12/2013 - 13:19

Za kilkanaście godzin rozpocznie się nowy sezon biegowy. Chyba każdy biegacz uliczny zauważył, że przybywa coraz więcej nowych biegów. Od wczesnej wiosny do późnej jesieni co weekend odbywa się kilka, kilkanaście różnych imprez. To sprzyja planowaniu startów i docelowych wyników. Ale żeby je osiągać, trzeba mieć plan.

Osobom lubiącym rywalizację nie zabraknie możliwości sprawdzenia się na dystansach od 5 km do Maratonu. Każdy bieg kosztuje (niektóre już całkiem sporo), więc wszystko zależy od naszych możliwości finansowych. Osoby, które mogą sobie pozwolić na kilka wpisowych w miesiącu, bez przeszkód mogły dziś startować co tydzień. A nawet częściej. Ja tak nie robię, choć zdarzają miesiące, w których startuje co weekend. Taki plan mam również na nadchodzący 2014 rok, z tą uwagę jednak, że wiele z moich biegów będzie biegami kontrolnymi.  

Znajdzie się również rzesza zawodników, którzy skupią się na kilku biegach by poprawiać swoje rekordy życiowe. Dzięki znajomości tras i szerokiej informacji o tych nowych (tu trzeba pochwalić organizatorów w biegów w Polsce) będziemy mogli w zasadzie wybrać gdzie chcemy ustrzelić życiówkę, a gdzie tylko sprawdzić swoją formę.

Dystans docelowy

W planowaniu startów należy uwzględnić dystans, który w przyszłym roku ma być wiodący. W moim przypadku będzie to 5 km. Podejście do przyszłego sezonu różni się u mnie diametralnie w stosunku do mijającego roku. W 2013 r. nastawiłem się głównie na półmaratony. Ten dystans bardzo mi odpowiada, gdyż o wiele łatwiej można się poprawić na 21 km niż na 5. Takie właśnie podejście sprawiło, że „połówka” była dla mnie wiodącym dystansem. W 2014 oczywiście mam zamiar brać udział w zawodach na dystansie półmaratońskim, jednak nie będzie to mój główny cel.

Jeśli chcecie podążyć moim śladem, zachęcam. Może spotkamy się nawet na tych samych biegach.

Główny bieg

Kluczowym krokiem jest znalezienie miesiąca i konkretnych zawodów. Na dystansie 5 km  jest kilka biegów, które warto wziąć pod uwagę. Z oczywistych względów skupiam się w tym miejscu na Mazowszu.   

Pierwszym z biegów jest Bieg Konstytucji w Warszawie. Ma on miejsce 3 maja. Trasa z jednym dużym podbiegiem i zbiegiem co roku przyciąga wielu dobrych zawodników, dlatego jest się z kim ścigać.

W czerwcu odbywa się Bieg Ursynowa. Trasa jest bardzo szybka, do metry prowadzi lekki 800-metrowy zbieg. Dzięki temu bardzo wielu zawodników z roku na rok osiąga rezultaty poniżej 15 minut!

Oba te biegi zasługują na miano bardzo szybkich. Minusem jest bardzo ciepły okres w jakim są rozgrywane. Dlatego na swój główny start w roku wybrałem „Bieg na Piątkę”. Jest to bieg odbywający się pod koniec września w ramach Maratonu Warszawskiego. W 2013 bieg na dystansie 5 km po raz pierwszy towarzyszył dystansowi głównemu. Trasa prowadzi przez most Poniatowski do ronda De Gaulle’a z zakończeniem na Stadionie Narodowym. Profil trasy bardzo mi odpowiada ponieważ nie zawiera on większych podbiegów, znajduje się tu jednak zbieg z mostu, który pomaga w osiągnięciu dobrego wyniku. Dodatkowym plusem jest okres w jakim bieg jest rozgrywany. Pod koniec września nie ma już gorących dni, poza tym jest bardzo wiele czasu na dobre przygotowanie się do biegu.

Biegi pomocnicze

Po zaplanowaniu dystansu docelowego nadszedł czas na znalezienie startów kontrolnych. Jak wcześniej nadmieniłem, jest w czym wybierać. Sprawdzić formę można na wielu dystansach.

Odbywający się co roku na stadionie Agrykoli Warsaw Track Cup oferuje biegi na dystansie 1000, 1500 i 3000 m. To bardzo dobry sprawdzian szybkości jaką dysponuje się na danym dystansie.

W moim kalendarzu zawarte są również biegi sprawdzające wytrzymałość. Głównym w nich będzie 9. Półmaraton Warszawski. Dystans i specyfika biegu w znacznym stopniu różni się od biegu na 5 km, jednak to świetny sprawdzian wydolności po okresie zimowym. W planie mam również bieg na 10 km podczas Orlen Warsaw Marathon. Długi zbieg ulicami Konwiktorską i Sanguszki bardzo pozytywnie wpłynął na wynik końcowy całego biegu.

Sukcesywnie do celu

Tak w ogólnym zarysie będzie wyglądał mój przyszły sezon. Najważniejsze jest zaplanowanie tego najważniejszego biegu. Wszystkie inne będą przystankami na drodze do życiówki. Wiele czynników może wpłynąć na realizację celu, jednak plan jest bardzo ważny. Dlatego spróbujcie wyznaczyć sobie cele na 2014 r. i wytyczyć drogę, która Was do nich doprowadzi. Chętnie służę radą – komentujcie i mailujcie jeśli chcecie.

Mateusz Baran, Stowarzyszenie Warszawiaky Athletics Club

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce