Problemy Shegumo w Rio - wiemy co się stało

 

Problemy Shegumo w Rio - wiemy co się stało


Opublikowane w pon., 22/08/2016 - 09:18

Miała być walka o medale, było 128. miejsce i słaby jak na zawodowca czas 2:31:54. Ale fatalny występ Yareda Shegumo na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro ma swoje uzasadnienie. 

Wicemistrz Europy z Zurychu z 2014 roku ostatnie dwa i pół miesiąca spędził na wysokościach w Addis-Adebie. Do Rio chciał przyjechać kilka dni przed startem, by zdyskontować wykonaną tam pracę. Plany pokrzyżowały my jednak problemy w podróż. Do wioski olimpijskiej dotarł na kilka godzin przed startem. 

- Leciałem do Rio trzy dni. W czwartek w Addis-Adebie najpierw odwołali mi samolot do Angoli. Kiedy już dotarłem do Luandy, celnicy robili mi problemy. Mówili, że potrzebuję wizy do Brazylii. Tłumaczyłem im, że jestem sportowcem i wiza nie jest mi potrzebna. Oni jednak zaczęli coś sprawdzać i upierali się, że jednak muszę ją mieć. Przez to straciłem sporo czasu i uciekł mi samolot do Rio. Na kolejny czekałem 24 godziny, ale okazało się, że ten lot też odwołano. W piątek musiałem wrócić do Addis-Adeby, i dopiero stamtąd w sobotę rano wyleciałem do Brazylii. Dotarłem na miejsce około 21, w wiosce byłem około północy. Poszedłem spać, wstałem o 4 rano i pojechałem na start - powiedział tuż po zakończeniu biegu Yared Shegumo portalowi Sportowefakty.pl, załamany całą sytuacją. 

- Załatwili mnie. Chciałem, żeby było inaczej, wystartowałem i miałem nadzieję, że może będzie dobrze. I początkowo czułem się nieźle, ale już po pięciu kilometrach wiedziałem, że nie wytrzymam. Walczyłem po prostu o to, żeby dobiec do mety. Skoro tyle się namęczyłem, żeby tutaj dotrzeć, szkoda mi było schodzić z trasy - tłumaczył nasz maratończyk, który do zwycięzcy Eliuda Kipchoge stracił 23 minuty. 

Więcej w portalu Sportowefakty.pl 

Kilka godzin po zawodach Shegumo odniósł się do sprawy również na facebooku:

red. 

źródło: Sportowefakty.pl 


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce